poniedziałek, 18 września 2017

Foo Foghters - Cocrete and Gold



Foo Fighters jest w tej chwili bardziej instytucją rockową niż zwykłym zespołem. Nagrywają płyty, które uwielbiają fani, nagrali serial będący muzyczną mapą Stanów Zjednoczonych. Po tym jak Grohl dokończył koncert ze złamaną nogą, a na dalszą część trasy kazał zbudować sobie tron, na którym zasiadał przed publiką, stali się istną machiną koncertową. Grohl ma w dupie baptystów wyłączających mu prąd w trakcie koncertów, czy kontuzje fizyczne.
Czy ktoś w ogóle pamięta, że Dave Grohl walił po garach w Nirvanie?
Jak sam opowiada : Zabawna sprawa, ponieważ swego czasu spotykałem ludzi, którzy znali twórczość Foo Fighters, ale nie widzieli, że byłem w Nirvanie. Ale w tym samym czasie nasi najstarsi fani przyprowadzali na koncerty swoje dzieci. Pewnie myślisz, że rodzice mieli koszulki Nirvany, a dzieci Foo Fighters? Było dokładnie odwrotnie. Rodzice mieli t-shirty FF, a dzieciaki Nirvany. Pewnie dlatego, że Nirvana stała się już klasyką rocka. Foo Fighters jest w tej chwili chyba najbardziej rozpoznawalną grupą na świecie, głównie za sprawą Dave Grohla, który pojedynkuje się z Muppetem, troluje cover bandy FF dzwoniąc w odpowiedzi na ogłoszenie, zamieszczone w celu odnalezienia wokalisty.  Po krótce świat rocka byłby nudny bez Grohla i spółki. Fakt, że bębniarz, będący gitarzystą i wokalistą najprężniej działającego zespołu jest motorem dla całego rockowego świata, a jednocześnie kołem ratunkowym. Jak to świadczy o dzisiejszej kondycji rocka?

Światło dzienne ujrzał kolejny album Foo Fighters. Zapowiadając go, Grohl opowiadał o skrzyżowaniu Motӧrhead z Sierżantem Pieprzem Beatelsów i odrobiną naleciałości Beach Boysów. A i owszem czuć wpływy twórczości angielskiego kwartetu zwłaszcza, że Grohl do nagrań zaprosił jednego z żyjących Beatelsów.  Sunday Rain to ucieleśnienie brytyjskiego brzmienia. Doskonale spisał się w tym utworze Taylor Hawkins, który miejsca za bębnami ustąpił Paulowi McCartneyowi, zastępując Grohla przed mikrofonem. Beatelsowe są również harmonie wokalne jak w przypadku Make It Right,  gdzie Justin Timberlake nagrał chórki, które wyprosił popijając z muzykami whyski.  Sam kawałek bardziej przypomina połączenie Led Zeppelin z Queenowymi pejzażami wokalnymi.  Paul McCartney i Timberlake to nie jedyni goście zaproszeni do współtworzenia Conreted and Gold.  La Dee Da to ostry wokalny duet  Grohla z Alisson Moshart. To jeden z lepszych kawałków jakie w ogóle grupa skomponowała. Muzyka z nowego krążka nawiązuje do uwielbianego przeze mnie Westing Light. La Dee Da jest jednym z tych mocniejszych, surowszych kawałków z siarczystym brzmieniem basów i gitar. Nawiązań do Westing Light jest więcej. Choćby Run, które przypomina w najbardziej głośnym i ostrym momencie White Limo. W teledysku do starszego z utworów gra nieodżałowany Lemmy, który jest  kierowcą tytułowej limuzyny.

 

Fani, którzy oczekiwali zgodnie z zapowiedziami mocniejszego brzmienia, mogą się zawieść. Być może maksimum siarczystości jakie osiągnęło Foo Fighters w Run czy La Dee Da to granica jaką zespół już osiągnął. Run to genialny przykład tego jak  melodia pięknie koresponduje z ostrzejszym brzmieniem.
Prawdą jest jednak, że na nowej płycie znajdują się jedne z lepszych utworów w dorobku FF. Jednym z przykładów jest The Sky Is Neighborhood, które jest razem z I Shouldnt Know i The Pretender na singlowym szczycie Foo Fighters.  Nie od dziś wiadomo, że utwory FF były wyposażone w genialne refreny zwłaszcza w singlach, jednak w  The Sky Is Neighborhood jest po prostu wszystko. Zakradające się zwrotki w towarzystwie miarowej perkusji i akcentach gitary,  refren razem z chórkami wywołujący dreszcze. Jest to najlepszy power play od czasu Pretender.

Nawet najlepszym zdarzają się słabe momenty. Nie brakuje ich nawet na Concrete and Gold. Nijakie w stosunku do reszty wydaje się być Dirty Water kojarzące się z piosenką do X Files, Walking After You oraz Arrows, brzmiące jak typowy kawałek FF.
Wybitne wydaje się być króciutkie T-Shirt otwierające album. Pierwsza pozycja to zaledwie półtorej minuty muzyki rozbudowanej i podniosłej. Trzeba przyznać, że kompozycje zawarte na nowym albumie zamknięte są klamrą podniosłych Queenowych kompozycji. Zamykające stawkę
Concrete and Gold jest tą kropką nad i. Wolne, nieco mroczne, idealna na melancholijne jesienne wieczory kompozycja, której  nigdy nie przypisałbym Foo Fighters. Queenowe chóry i pejzaże gitarowe, floydowe przestrzenie a i nawet błotniste, ciągnące się, siarczyste przestery.

Cała płyta jest o tyle wyjątkowa o ile nie jest. Chyba stanie się trendem to, że rockowe zespoły będą sięgać po popowych producentów. Czemu nie? Quenns of the Stone Age nagrali płytę z Ronsonem, którego Uptown Funk rozgrzewa słuchaczy rozgłośni radiowych i nie wyszło im to na złe. Tak sam Foo Fighters nagrali płytę, której producentem jest gość pracujący z Adel czy Sia’ą. Myślę, że jest to dobry trend, dzięki któremu te płyty brzmią fantastycznie. Tak, że z przyjemnością się słucha nawet tych przeciętnych utworów. To co jest przekleństwem legendarnego Nevermind na którym swoje piętno odcisnął Vig Butch, tak w przypadku Concrete and Gold czytelny podpis producenta jest tu plusem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz