Pokazywanie postów oznaczonych etykietą man and that man. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą man and that man. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 19 stycznia 2017

Polska Americana


Choć Nergala wszyscy znają, niekoniecznie z jego twórczości, to czas by poznać jego drugie oblicze. Wcale nie jaśniejsze i pozytywniejsze niż to co mogliśmy usłyszeć pod szyldem Behemota. Lider black metalowego zespołu stworzył wspólnie z Johnem Porterem projekt o nazwie Man and That Man. Kilka dni temu zaprezentowany został singiel zapowiadanego na 24 marca długograja. 
Debiutancki krążek nosi nazwę Songs of Love and Death. Nie jest to muzyka, z jakiej znany był do tej pory artysta więc ciekawość i zainteresowanie jest ogromne.

Jedyny udostępniony utwór artystów, My Church Is Black, to nic innego jak mieszanka bluesa, folku i americany. Sposób śpiewu Nergala przywołuje porównania do Nicka Cave, natomiast motyw harmonijki ustnej, żyjącej w symbiozie z metalicznym brzmieniem, gitary akustycznej świadomość odsyła do Dylana a konkretnie Ballad of Hollis Brown. Singiel utrzymany jest w ponurej i mrocznej stylistyce, treści pełnej niedopowiedzeń oraz metafor  i to jest jedyny element spajający twórczość macierzystej grupy artysty z jego nową muzką. My Church Is Black dostępne jest także w wersji polskiej jako Cyrulik Jack. 

Do piosenki nagrany został mroczny klip, w którym człowiek zmaga się ze swoimi demonami, jak wyjaśnia Olga Czyżykiewicz – twórca wideo. W teledysku występuje min. Wojciech Mzolewski czy Paweł Małaszyński.

Wraz z premierą singla opublikowano trasę koncertową. O dziwo na liście nie ma Polski.