środa, 28 września 2016

Hołd dla delta blues - Jack White Acoustic Recordings 1998 - 2016




Jeśli ktoś oglądał film It Might Get Loud, na pewno pamięta scenę, kiedy Jack White z kawałka deski, butelki, druta i starej przystawki tworzy instrument. Udowadnia w ten sposób, że potrafi zagrać na byle czym, jednak ta scena jest też manifestem upodobań White’a do surowego i autentycznego brzmienia.
Jack White ze stuletnim Gibsonem L - 1

Jeśli ktoś oczekuje banalnego „The Best Of” z akustycznymi wersjami największych hitów Stripsów, Raconteursów, czy po prostu samego White’a, może spokojnie przestać się podniecać.

Jack White to artysta kompletny. Nie ogląda się na trendy nadając odpowiedni kurs dzisiejszej muzyce. Tradycje muzyczne Ameryki oprawia we własną ramkę wyrabiając sobie, swoje surowe i naturalne brzmienie.
O tym jaką wagę przywiązuje do bluesa możemy przekonać się słuchając najnowszego wydawnictwa muzyka. Acoustic Recodrings 1998 – 2016 to dwupłytowa kompilacja utworów ze wszystkich okresów twórczości artysty. Ułożona chronologicznie tracklista stanowi nieoczywiste podsumowanie kariery muzyka. Jeśli ktoś oczekuje banalnego „The Best Of” z akustycznymi wersjami największych hitów Stripsów, Raconteursów, czy po prostu samego White’a, może spokojnie przestać się podniecać. Owszem, usłyszymy piosenki ze wszystkich wcieleń muzyka, jednak jest to spójny zbiór będący ukłonem w stronę delta blues. Warto wspomnieć też o okładce płyty prezentującej muzyka wraz z Gibsonem L-1
(ponad stuletnim instrumencie) spopularyzowanym przez Roberta Johnsona – legendarnego gitarzystę delta blues. (Dodam od siebie, że życie Johnsona owiane jest intrygującymi legendami. Jedną z nich jest opowieść o zawiązaniu paktu z diabłem, aby zostać muzykiem.)

Wśród 26 kompozycji znalazło się miejsce na premierowe City Lights.  Utwór pochodzi z sesji nagraniowej Get Behind Me Satan. Niepublikowany wcześniej kawałek The White Stripes ma w sobie jakąś uroczą magię, za sprawą prostej i dość monotonnej struktury bardzo przyjemnie się go słucha. Do tego śpiew White’a wciąga w historię. 

Just One Drink, lekko przearanżowane brzmi bardziej surowo a przy tym lepiej niż na Lazaretto.

Pozostałe utwory nie są już nowościami. W przypadku Apple Blossom, I’m Bound To Pack It Up zastosowany został remix, przez który na pierwszym planie umiejscowiona jest gitara akustyczna i wokal.
Kilka piosenek doczekało się nieco innej aranżacji i miksu. Love is the Truth napisane na potrzeby reklamy Coca Coli wzbogacone zostało o pianino. Just One Drink, lekko przearanżowane brzmi bardziej surowo a przy tym lepiej niż na Lazaretto. Z repertuaru Raconteurs zaserwowano bluegrasową wersję Top Yourself i wzbogacone o damski wokal Carolina Drama ze zmienionym miksem.

Czyżby łzy świadczyły o tęsknocie za The White Stripes?

Jednym z głównych plusów tej kompilacji jest fakt, że utwory ze strony B, wydanych kiedyś singli White’a czy Raconterus pojawiły się na Acoustic Recordings 1998 – 2016 stajac się łatwiej dostępnymi, a dla niektórych nowoodkrytymi piosenkami. 

Poniżej polecam posłuchać emocjonalnego występu White'a w programie Jimmiego Fallona. Czyżby łzy świadczyły o tęsknocie za The White Stripes?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz