Choć Nergala wszyscy znają, niekoniecznie z jego twórczości,
to czas by poznać jego drugie oblicze. Wcale nie jaśniejsze i pozytywniejsze
niż to co mogliśmy usłyszeć pod szyldem Behemota. Lider black metalowego zespołu
stworzył wspólnie z Johnem Porterem projekt o nazwie Man and That Man. Kilka
dni temu zaprezentowany został singiel zapowiadanego na 24 marca długograja.
Debiutancki krążek nosi nazwę Songs of
Love and Death. Nie jest to muzyka, z jakiej znany był do tej pory artysta
więc ciekawość i zainteresowanie jest ogromne.
Jedyny udostępniony utwór artystów, My Church Is Black, to nic innego jak mieszanka bluesa, folku i
americany. Sposób śpiewu Nergala przywołuje porównania do Nicka Cave, natomiast
motyw harmonijki ustnej, żyjącej w symbiozie z metalicznym brzmieniem, gitary
akustycznej świadomość odsyła do Dylana a konkretnie Ballad of Hollis Brown. Singiel utrzymany jest w ponurej i mrocznej
stylistyce, treści pełnej niedopowiedzeń oraz metafor i to jest jedyny element spajający twórczość macierzystej
grupy artysty z jego nową muzką. My
Church Is Black dostępne jest także w wersji polskiej jako Cyrulik Jack.
Do piosenki nagrany został
mroczny klip, w którym człowiek zmaga się ze swoimi demonami, jak wyjaśnia Olga
Czyżykiewicz – twórca wideo. W teledysku występuje min. Wojciech Mzolewski czy
Paweł Małaszyński.
Wraz z premierą singla opublikowano trasę koncertową. O
dziwo na liście nie ma Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz